Wpadka posła PO. Zostawił w studiu telewizyjnym... oryginał deklaracji Koalicji Europejskiej
Na antenie programu „Kawa na ławę” trwała zagorzała dyskusja. Bartosz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej pochwalił się w studiu powstaniem szerokiej Koalicji Europejskiej i tym, jak wiele politycznych sił skupiła. Pokazał oryginał deklaracji sojuszu, na którym widniały podpisy liderów partii. Dokument przechodził z rąk do rąk, a goście programu komentowali jego treść.
Po programie okazało się jednak, że Arłukowicz... wyszedł ze studia i zapomniał zabrać ze sobą dokument. Oryginał deklaracji został w rękach prowadzącego dyskusję Konrada Piaseckiego. Dziennikarz zażartował z sytuacji na Twitterze.
Natychmiast pojawiły się dowcipne odpowiedzi internautów. „Przez cały czas drżałem, że na oryginał wyleje się kawa” – ironizuje w komentarzu Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości, który brał udział w programie. „Proszę dopisać duża hawajską dla wszystkich” – żartują komentujący, odnosząc się do zadań Koalicji zapisanych w deklaracji. „Widać, ile jest wart ten dokument” – piszą inni. Zainteresowanie pismem okazali również kolekcjonerzy autografów.